Cześć,
Niedawno wróciłam z cudownego urlopu na gorącej Malcie. Nie wiem jak wy, ale ja lubię swoje wyjazdy dobrze zaplanować, dlatego podczas dokładnego researchu dowiedziałam się, że Malta jest krajem, w którym obowiązują dwa języki urzędowe – maltański i angielski. Bardzo ucieszył mnie fakt, że nie będę miała problemu z dogadaniem się i z takim też nastawieniem wyruszyłam na Maltę! Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej na ten temat i przekonać się, czy jednak miałam trudności w komunikacji, to czytajcie dalej 🙂
Wspólna historia Malty i Wielkiej Brytanii
Malta była zajmowana i kolonizowana przez wiele różnych narodów. Już w latach 1800-1813 trafiła pod protektorat Wielkiej Brytanii, a w późniejszych latach kongres wiedeński ustanowił wyspę kolonią brytyjską. Dopiero w 2. połowie XX w. Malta uzyskała wewnętrzną autonomię i częściową niepodległość, lecz nadal była pod zwierzchnictwem królowej Elżbiety II i należała do tzw. Commonwealth realm. Dopiero w 1974r. Malta stała się niezależną Republiką Maltańską.
Ślady kultury Brytyjskiej na Malcie
Jadąc na Maltę gołym okiem widać wpływy kultury brytyjskiej. Przede wszystkim lewostronny ruch drogowy i kierownica po prawej stronie. Mamy też wiele zabytków nazwanych na cześć brytyjskich monarchów. Na każdym kroku spotkamy także brytyjskie puby i restauracje, a w każdym miejscu zjemy klasyczne English breakfast. No i w końcu drugi język urzędowy Malty, to właśnie angielski i to zdecydowanie jego brytyjska wersja ( bo frytki to chips, a chipsy to crisps :p ).
Jak to jest z tym angielskim?
Jak już pisałam we wstępie, bardzo ucieszył mnie fakt obecności języka angielskiego na Malcie. Jednakże na miejscu okazało się, że wcale nie jest tak kolorowo! Wiecie, wyobrażałam sobie piękny akcent native speakerów, czystą wymowę i zero problemów…. A było zupełnie na odwrót! Maltańczycy zdecydowanie chętniej mówią w ich własnym języku i to sprawia, że mówiąc po angielsku mają bardzo mocny akcent, który momentami wręcz uniemożliwiał zrozumienie tego, co mówią. Kiedy spotykało się kogoś innej narodowości (a społeczność Malty to prawdziwa mieszanka kulturowa) od razu było słychać zmianę akcentu. Niemniej nie można Maltańczykom odmówić znajomości języka. Prostsza sprawa była z językiem pisanym. Wszędzie znaki, informacje i menu były w dwóch językach, tak samo komunikaty w autobusach. Nie wiem czy był to zabieg typowo pod turystów, czy po prostu tak już mają. Udało mi się porozmawiać chwilę ze Szkotką, która pracowała w recepcji naszego hotelu i zdradziła mi, że ona maltańskiego nie zna i często starsze pokolenie Maltańczyków jest tym faktem oburzone, bo oni natomiast nie znają angielskiego. Wspomniała także, że z powodu swojego mocnego brytyjskiego akcentu często nie jest rozumiana przez miejscowych.
Ps. Z krótkiej rozmowy z kilkorgiem miejscowych dowiedziałam się, że 90% mieszkańców nienawidzi klimatu i pogody na Malcie… cóż, zaprosiłam ich do Polski 😀
Czy warto znać angielski?
Podsumowując moje wywody odnośnie języka, bardzo zachęcam do nauki i taki wyjazd mocno do tego motywuje. Sama przecież native speakerem nie jestem i wciąż się uczę, a życie uczy najlepiej i weryfikuje naszą wiedzę. Osobiście wiem, że gdyby nie to, że słucham podcastów i oglądam filmy nagrywane nie tylko przez rodowitych Brytyjczyków, to miałabym ogromny problem z dogadaniem się na Malcie właśnie przez ich mocny akcent. Na tym wyjeździe uświadomiłam sobie ile daje mi moja praca, bo rozmawiam z różnymi ludźmi i osłuchuję się z językiem na co dzień. Wam też to polecam i zachęcam do wzięcia udziału w naszych kursach [KLIK], gdzie nie ma wkuwania gramatyki, ale prawdziwa, naturalna rozmowa na życiowe tematy i wierzcie mi, z zyskiem dla obu stron 🙂 A dla początkujących, którzy boją się, że podczas zagranicznego urlopu nie będą w stanie się dogadać, polecamy naszego e-booka „Angielski w podróży” [KLIK].
Miejsca, które warto zwiedzić
Poza moimi spostrzeżeniami odnośnie języka, chciałabym się z wami podzielić moją opinią na temat samego kraju. Malta to piękne, gorące miejsce, ze wspaniałą architekturą, cudowną naturą, pysznym jedzeniem i totalną mieszanką kulturową! Świetnie rozwinięty sektor transportu publicznego oraz mała powierzchnia państwa pozwalają na zwiedzenie każdego zakątka. Jeżeli jedziecie na dłużej i tak jak ja planujecie podróżować autobusem, polecam zakup biletów okresowych, bo bardzo się opłacają i usprawniają podróżowanie. Co do samych miejsc, które warto zobaczyć, to polecam te wymienione poniżej i zapraszam was na moją prywatną fotorelację 😉
1. La Valetta
Stolica Malty i jednocześnie europejska stolica kultury, bo zagęszczenie zabytków w tym miasteczku jest ogromne! Celowo piszę miasteczko, a nie miasto, bo na Malcie wszystko jest mini… w końcu sama powierzchnia głównej wyspy jest mniejsza od Warszawy prawie o połowę 🙂
2. Blue Grotto
Najpiękniejsze i mało oblegane miejsce na Malcie. Majestatyczne klify, wspaniała woda i sama Grota… Nie ukrywam, mam słabość do tego miejsca.
3. Popeye Village
Wioska zbudowana na potrzeby musicalu Popeye w latach 80.! Urzekające, kolorowe domki i turkusowa woda tuż u zbocza klifu.
4. Xlendi Bay (na wyspie Gozo)
Piękna mała zatoczka, przy której warto poszukać swojego małego kącika. My oddaliliśmy się nieco od głównej części i znaleźliśmy piękną zatoczkę tylko dla siebie.
5. Tal-Mixta Cave (na wyspie Gozo)
Piękna jaskinia na szczycie klifu – mimo że droga jest dosyć długa, to dla tak wspaniałych widoków warto.
6. Ramla Bay (na wyspie Gozo)
Cudowna piaszczysta plaża w kolorze dojrzałych pomarańczy, nie żartuję! 🙂
7. Blue Lagoon (na wyspie Comino)
Oblegane, przeludnione, ale jakże warte całego zachodu Blue Lagoon. Kolor wody w tym miejscu to inny wymiar błękitu, chociaż przyznam, że furorę robią drinki prosto z ananasa!
8. Mdina
The Silent City, czyli miasteczko otoczone grubymi murami z piękną architekturą i wszechogarniającą ciszą. Poza tym, że akurat trafiliśmy na ślub, bo była niedziela, ale w sumie kto by nie chciał ślubu w takim miejscu?
9. Marsaxlokk
Wioska rybacka z pięknymi, kolorowymi łódkami i restauracjami rybnymi.
Mam nadzieję, że moje spostrzeżenia językowe uświadomiły was, że czasem nieważne jest jak dobrze znamy dany język, bo i tak nie wszystko zależy od nas! Często przecież nie potrafimy zrozumieć nawet drugiego Polaka, bo mamy inny akcenty i dialekty, to zupełnie normalne. Dlatego pamiętajcie, nigdy nie zniechęcajcie się do nauki języka, tylko starajcie się stawać się coraz lepszymi! Mam także nadzieję, że moją fotorelacją przywołałam trochę słońca i poczuliście się, jakbyście tam byli razem ze mną!
Pozdrawiam was gorąco,
Patrycja
Sprawdź naszą ofertę kursów online [KLIK].
Jesteś z Gliwic lub okolic? Zapraszamy na nasze zajęcia stacjonarne! [KLIK]
Masz pytanie? Zapraszamy do kontaktu! [KLIK]