Cześć! Dziś skupimy się tylko i wyłącznie na dialekcie języka angielskiego Cockney! Wybierzemy się na wycieczkę, która będzie krótka lecz niezapomniana! Zapnijcie pasy i zaczynamy!
Słowem wstępu!
Skąd w ogóle ta nazwa? Słowo „Cockney” opisujące dialekt i akcent pochodzący ze wschodniego Londynu opisuje również osobę, która używa tej gwary. Francis Grose wyraził opinię w „A Classical Dictionary of the Vulgar Tongue” (1785), mówiąc, że ze słowem Cockney związana jest następująca historia:
Mieszkaniec Londynu będąc na wsi i słysząc rżenie konia, nagle wykrzyknął, Panie! Jak ten koń się śmieje! Osoba stojąca obok wyjaśniła mu, że ten dźwięk nazywa się rżeniem. Następnego ranka, gdy usłyszał, że kogut zapiał, krzyknął „Czy słyszysz, jak ten kogut rży?”
W słowniku Webster’s New Universal Unabridged Dictionary słowo cocaigne odnosiło się do wszystkich mieszkańców Londynu i jego przedmieść. Jest jeszcze więcej różnych historii i teorii na temat pochodzenia tej nazwy, ale według mnie, kompletnie pasuje do tego dialektu i nie powinni jej zmieniać!
Przejdźmy do konkretów!
Wiele wyrazów cockney wywodzi się z cockney rhyming slang, np. rabbit („mówić”). Co to ten rhyming slang? Na początku XIX wieku w wiktoriańskim Londynie panował okres ciężkich robót, związanych z rozbudową miasta. Budowa doków i stoczni, kopanie kanałów, sypanie wałów pod tory kolejowe, wszystko to wymagało ogromnej rzeszy ludzi. Tanią siłę roboczą znaleziono wtedy w nadmiarze wśród krzepkich „cockneyów” i napływowych, postawnych Irlandczyków. Obie te grupy kochały swój język oraz lubowały się w słowach. Londyńczycy znani byli z ciętego języka i swoistego poczucia humoru, Irlandczyków charakteryzował żywy temperament. Mimo że oba żywioły pracowały razem i współżyły ze sobą zgodnie, londyńczycy, aby podkreślić swoją „wyższość”, stworzyli rymowany slang – język, którym chcieli się odgrodzić od gości ze Szmaragdowej Wyspy, i wyśmiać przy okazji Irlandzkie przywary.
Poniżej więcej przykładów:
- heavens above – love (zakochani bujają w obłokach);
- rat and mouse – house (szczury i myszy były codziennością w domach ubogich);
- rip and tear – swear;
- river Nile – smile;
- worry and strife – wife (ale też kiss of life);
- station – constipation (prawdopodobnie aluzja do unieruchomionych pociągów).
Jak widzicie, rymy te miały wiele wspólnego z ówczesnym stylem życia oraz stanem rzeczy w Londynie i okolicach.
Nastepnym przystankiem jest wymowa!
Cockney różni się od standardowej angielszczyzny także wymową:
- omijanie głoski h, np. /ɑːf/ zamiast /hɑ:f/
- zastępowanie głoski ŋ głoską n, np. /sɪnin/ zamiast /sɪnɪŋ/
- wymowa głoski t jako [ʔ] (tak zwany glottal stop), zwłaszcza między samogłoskami (tzw. glotalizacja)
- samogłoska [u:] przesunięta do przodu, brzmi jak [ʉ:]
- modyfikacje dwugłosek:
- wokalizacja ciemnego l
Zapewne powyższe niewiele Wam mówi, ale nie bójcie się, ponieważ na końcu tego wpisu znajdzie się coś ekstra!
Ostatnim przystankiem w mieście Cockney jest GRAMATYKA!
Jest ona ostatnim przystankiem, jak również najkrótszym, ponieważ nie różni się ona tak mocno od znanego nam wszystkim angielskiego. Występują tu dwie najważniejsze zmiany:
- Zastępuję się zaimek „my” (mój) przez „me” (ja), co ważne zaimek „my” nie może być akcentowany.
- Negujemy czasowniki za pomocą słówka „ain’t”, poniżej kilka przykładów:
BE – am not, are not, is not
I’m afraid that she ain’t coming = she isn’t coming..
Obawiam się, że nie przyjdzie.
I ain’t stupid! = I am not …
Nie jestem głupia!
HAVE – have not, has not
Rob ain’t got a new car = Rob hasn’t got …
Rob nie ma nowego samochodu.
I ain’t finished my homework yet = I haven’t finished ..
Nie skończyłem jeszcze zadania.
To już wszystko, jeżeli chodzi o dzisiejszą wycieczkę językoznawczą. Czas na obiecany bonus!
Dialekty języka angielskiego są niesamowite, lecz ten tekst na pewno w pełni tego nie oddaje. Dlatego też zapraszam Was do zapoznania się z poniższymi materiałami!
[KLIK]
Mam nadzieję, że się podobało! Zapraszamy wkrótce!
Dan
Jeżeli jesteście zainteresowani, zajrzyjcie do naszej oferty [KLIK]
W przypadku jakichkolwiek pytań zapraszamy do KONTAKTU!
Źródła: